Zapraszam dzisiaj na MP3, w którym poruszam temat prawdopodobieństwa katastrofy SHTF i rozszerzam nieco jej definicje, ponad ramy przyjęte w środowisku survivalowym. Powiem o paradygmacie funkcjonowania w codziennym „bezpiecznym” życiu oraz o survivalu finansowym. Zapraszam do wysłuchania nagrania – myślę. że wielu z Was się ono spodoba:
Pobierz: http://miejski-survival.pl/wp-content/uploads/2018/02/survivalfinansowyII.mp3
Na temat też:
Survival w finansach domowych, oszczędzanie, bezpieczeństwo zatrudnienia…MP3
Jakiś czas temu poznałem na siłowni takiego młodego nauczyciela od WF , uczy w jednej ze szkół technicznych, spoko gość, trochę arogancki ale w sporcie trzeba takim trochę być. Gość ciągle narzeka , że nie ma kasy, i że mu ciągle brakuje. Cięgnie godziny w szkole, po godzinach jakaś nauka pływania na basenie, jeszcze oprócz tego przygotowania do trhiathlonu, łącznie praca w 3 miejscach. Ale tak wile razy rozmawiałem z gościem i tak jakiś drogi karnet na saune za 250zł ( ja też chodzę na saunę ale bez karnetu okazjonalnie, i w tańszych godzinach) , dalej karnet na siłownię. Wakacje jak tak rozmawialiśmy to bardzo drogo i egzotycznie Japonia, Korea Południowa, do tego jeszcze wyprawy po Polsce Tatry, Zakopane, raz w roku drogo egzotycznie i raz lub kilka razy w roku po PL, również drogo. To oczywiście jest świetne, egzotyczne rajdy jak najbardziej ale czy muszą być co roku? Gość zmienił też auto na dość paliwożerną benzynę namawiałem go na gaz bo trochę jeździ ok 30 tyś w roku. Starsze auto było w dobrym stanie ale nie prestiżowe. I wszystko fajnie ale takiego dżentelmena od katastrofy finansowej dzielą tygodnie nie miesiące bez dochodu. I takich ludzi jest wiele
to jest życie ponad stan, tzw. król życia, znam takich ludzi i jest jak piszesz
I takich królów jest całkiem sporo, ale w razie jakiś nawet drobnych zawirowań tacy królowie spadają z tronu i walą mordą prosto o beton. Zauważam, też takie tendencje , u ludzi z takiej aspirującej klasy średniej, bo do klasy średniej właściwej trochę jeszcze brakuje. Takie wyścigi kto był na bardziej wykorbionych wakacjach eh. Ktoś był w Egipcie , Grecji , ooo. To słabo, wypadałoby przynajmniej do Meksyku pojechać, albo do Tajlandi. Zimą obowiązkowo narty, i to najlepiej za granicą, Bo Szklarska Poręba to nieprestiżowe . A na końcu spotykają się tacy goście i rozmawiają jaktam w Meksyku” a wiesz jak w Meksyku tak samo jak wszędzie plaża i piach” Podróżowanie stało się dzisiaj tak dostępne, że stało się banalne. Za to robi istny wir w budżetach. Auta to samo już podejmowaliśmy ten temat to się troszkę zmienia u młodszych roczników ale nadal jest dużo do nadrobienia w tym temacie, dość opornie idzie zrozumienie tematu, ze auto jest narzędziem i niczym więcej, jak ktoś dużo hula 60 tyś w roku jak najbardziej dobrze jest mieć duże bezpieczne i wygodne auto, ale jak się robi 16 tyś po mieście, albo 7 tyś to kompakt to jest max, chyba że kogoś naprawdę stać, ale naprawdę a nie na pokaz.
grunt to mieć nawyk wydawania mniej niż się zarabia – część oszczędzonej kasy na rezerwę. część na inwestycje
warto też zrozumieć jakie są realne potrzeby, a co jest tylko lansem i zachcianką za grube pieniądze