Ostatni czas był dla mnie gorący, nie tylko jeśli chodzi o temperatury, co bardziej o natłok spraw i obowiązków, także tych zaległych, które staram się wykonać. Nie blogowałem i tyle. Co u mnie ciekawego poza tym?
Świnka skarbonka
Dziś po roku używania wielkiej świnki skarbonki postanowiłem ją odchudzić. Wysypałem zawartość, w dużej części żółte groszaki, do reklamówki i z taką oto torbą poszedłem na zakupy. Panie w 3 sklepach kolejno nie chciały mnie wypuścić, dosłownie i w przenośni i rzuciły się do przeliczania w szczególności „żółtych” monet. Czy to jakiś podświadomy atawizm do złota (złoty kolor monet), czy też brak tak potrzebnych groszaków w obiegu?
Gold… gold…
Odnośnie złota – obserwuje oczywiście to co się dzieje w Grecji i nachodzi mnie myśl, dlaczego obecne waluty nie są oparte na złocie, ew. srebrze do drobniejszych operacji, jak to było przez większość „historii pieniądza”. Złota nie dodrukujesz, złoto trudno popsuć, proste rozwiązanie, nieprawdaż?
Pożyczanie
Druga myśl, wszystkie obecne państwa są mocno zadłużone. Skoro wszyscy są zadłużeni to kto jest wierzycielem. Tak, wiem, międzynarodowe instytucje finansowe, ale pod jurysdykcje jakiego państwa podlegają… czyli po prostu, de facto, które państwo, który naród, pożycza pieniądze reszcie i zgarnia odsetki?
Myśląc o Grecji napotykam na wiadomości takie jak:
…w 1942 roku Grecja została zmuszona przez niemieckie władze do udzielenia pożyczek w wysokości 476 mln marek. Pieniądze nigdy nie zostały zwrócone – pisze „The Independent”… Grecki rząd zażądał od Niemiec spłaty 279 mld euro kredytów zaciągniętych przez nazistów…
Czyli kto komu jest właściwie winny pieniądze?
Bankomaty w Grecji i kontrola przepływu kapitału
A co by było gdyby jutro w Polsce bankomaty pozwoliłyby każdemu z nas wypłacić tylko 60 zł dziennie? Czy wariant grecki ma szanse powtórzyć się w Polsce? Mimo wspólnej waluty mamy utrudnienia w jej transferach między kontami w Grecji i w reszcie Europy. Coś co jeszcze niedawno wydawało się wysoce nieprawdopodobne. Czy spotka nas to samo co Greków?
Kryzys grecki w ostatniej odsłonie ciekawie wpłynął na kurs Bitcoin’a – wobec blokady kapitału dużo osób z Grecji zaczęło szukać alternatywnej waluty do rozliczeń.
Czyżby Bitcoin miał jednak przyszłość? A jeśli nie Bitcoin to co? Może Time Dollar?
Żyjemy w ciekawych czasach… pieniądze
istnieją w dużej mierze tylko jako wirtualne zapisy na kontach, nie mają
pokrycia nie tylko złocie, ale i w ogólnych zasobach dostępnych na tej
plancie.
W Bitcoina nie wierzę, ale coraz częściej myślę o lokowaniu kapitału w
złocie, tylko gdzie to złoto trzymać? Przecież w banku nie będzie
bardziej bezpieczne niż pieniądze…
Grecja niby dostaje wsparcie, ale jest ono iluzoryczne, bo polega
tylko na przeksięgowaniu kwoty pomocowej na konta greckich dłużników –
czyli np. niemieckich banków. Normalni Grecy tych pieniędzy nie ujrzą na
oczy.
Cóż, masz rację, każdy kraj ma jakieś długi – każdy jest zarówno
pożyczkobiorcą, jak i pożyczkodawcą. Co by się stało, gdybyśmy nagle
anulowali te wszystkie długi i zaczęli od czystej karty? Niektórzy
gracze straciliby narzędzie wpływu, co by nie mówić słabsze państwa będą
grać tak, jak i będą kazać grać państwa silniejsze. Grecy twierdzili,
że w ich przypadku będzie inaczej, ale to okazało się tylko iluzją,
rzeczywistość okazała się być dla nich brutalna…
dlaczego obecne waluty nie są oparte na
złocie, ew. srebrze do drobniejszych operacji, jak to było przez
większość „historii pieniądza”. Złota nie dodrukujesz, złoto trudno
popsuć, proste rozwiązanie, nieprawdaż?
—————–
Właściwie sam sobie odpowiedziałeś. Ten kto tworzy walutę ten ma władzę – złota nie dodrukujesz…