Siłownia lub klub sportowy jako element przygotowania do SHTF.

Niedawno na jednym z blogów podejmowałem argumenty za zapisaniem się na siłownię lub do klubu fitness, dziś je tutaj przypomnę. Zanim jednak to nastąpi czy ktoś z Czytelników ma wątpliwości, że dobre przygotowanie fizyczne jest cennym atutem we wszelkich przygotowaniach survivalowych?

Jak najbardziej, zarówno jeśli chodzi o wszelkie klasyczne odmiany survivalu, jak i nurt urban survival, który reprezentuję kondycja wydaje się podstawą. Spróbuj na przykład przetrwać minumum 90 minut treningu sztuk walki czy boksu bez uprzedniego przygotowania kondycyjnego trwającego min 1-2 miesiące? Nie radzę.

10062531106_6a97629d00_b

Dlaczego warto się zatem zapisać do siłowni?

1. Zyskujemy możliwość korzystania ze sprzętu sportowego często wartego do kilkuset tys. zł – wyobraź sobie, że za kilkanaście zł, możesz przez 2h jeździć luksusowym SUVem wartym kilkaset tys.? Czy to nie ciekawa perspektywa? Tak samo jest z korzystaniem z dobrej siłowni – mało kto zdaje sobie z tego sprawę.

2. Zyskujemy (tak jest na przykład na mojej siłowni) opiekę i konsultację trenerów wliczoną w cenę, a ich wiedza i umiejętne prowadzenie planu treningowego się często przydaje.

3. Jesteśmy na ogół w towarzystwie ludzi zmotywowanych, aby ćwiczyć (motywacja to podstawa). Możemy zyskać ciekawe kontakty u osób o podobnych do nas zainteresowaniach.

4. Uniezależniamy się od kaprysów pogody, można pedałować na stacjonarnym, czy korzystać z bieżni, orbitreka, itp. kiedy się tylko chce.

5. Wykupienie karnetu z góry na jakiś czas motywuje do wykonania planu. Nie pójdę – karnet/kasa przeleci? Strata także motywuje do działania.

Na koniec jednak pamiętaj. Można przygotowywać się fizycznie do survivalu nie dysponując żadnymi pieniędzmi, siłownia nie jest absolutnie potrzebna by ćwiczyć, bieganie jest za darmo! Wystarczy chcieć!

P.S. Jeśli interesuję Cię forma i dbanie o siebie zaglądnij tutaj: blog dla faceta