Tematem bloga (oraz grupy) jest także samowystarczalność w wielu przypadkach. Dziś pokażę Wam niezamarzający płyn do spryskiwaczy (lub innego celu technicznego) własnej roboty. Kolega Andrzej właśnie sprezentował mi denaturat do samochodu, co prawda o cenę upominku się nie pyta, ale to blog „miejski survival” a nie Wersal i tu mówimy wprost, dowiedziałem się, że było to około 3.30 za 0.5l dynksa.
Pod pojemnikiem na plastik jakiś „somsiad” zostawił fajny pojemnik PET po płynie, fajny bo z tzw. dziubkiem, ułatwiającym aplikację. Jak dają – to trzeba brać. Wlałem jeden denaturat (drugi dynks na zdjęciu jest tylko w celach poglądowych) oraz wodę z filtra węglowego koszt (symboliczny, kilka groszy). Ona ma wystarczająco niską twardość, by nie zakamienić instalacji. Gwarantuję, że zapach mieszanki w tym stężeniu nie jest gorszy niż płynu niezamarzającego z marketu.
To oczywiście nie jest mój debiut. Płyn czyści lepiej niż gotowa mikstura z marketu, jest tańszy, ale co najważniejsze – zrobiony samodzielnie – ani Andrzejowi , ani mi jeszcze nigdy nie zamarzł.
Co myślisz na temat naszego patentu? Czekamy na Twój komentarz!
Polecam:
Sprawdza się dobrze i czyści lepiej niż kiepskie marketowe płyny za 15 zł, nie mówiąc już o płynach na stacji za nawet 30-35 zł za 4 litry( to jest dopiero bezczelność, sprzedawać przeciętny płyn z ładną naklejką za 35 zł/ 4 litry. Ja robiłem różne eksperymenty testowałem wodę destylowaną, ta jest troszkę droższa, więc przeszedłem na źródlaną 5 litrów za 1,8zł, u mnie kranówka zostawia niesty ślady a filtra nie posiadam. Przy czym mi się udalo znaleźć sklep z wyjątkowo tanim dynksem, najczęściej cena jest w okolicach 5-7 zł ale i tak jest to korzystne. Pomysł na tą metodę pojawił się , dwa lata temu jak raz w Styczniu policzyłem ile wydałem na płyn spr. ok 50 zł, w miesiącu,bo trochę jeździłem, warunki były kiepskie a ja lubię mieć czystą szybę, stwierdziłem, że trzeba znaleźć tańszy niegorszy zamiennik.
dobrze jest mieć filtr dzbankowy w razie W, najtańszy nawet i zapas 2-3 wkładów – marka własna supermarketu X czy Y – w razie awarii wodociągów, kiedy z kranu leci rdzawa „zupa” on naprawdę pomaga – ewidentnie też zmiękcza wodę – aha, woda deszczowa jest bardzo miękka i przypuszcza, że by była 2x lepsza niż ta źródlana
Można pokombinować ze zbieraniem deszczówki i jakimś filtrowaniem, swoją drogą, ciekawe, że zbieranie wody jakoś w PL się nie upowszechniło, jako wody gospodarczej, przecież nie potrzeba do tego jakiś bardzo drogich skomplikowanych instalacji.
powiem ci tak – mój ojciec nawet ma zbiornik i pompę do deszczówki – ale mu się nie chce jej używać
dobrobyt zapewne 😉
Muszę przyzac, że całkiem ciekawa alternatywa – nigdy nie próbowałem, ale na pewno wyjdzie taniej i lepiej jakościowo do ceny niż te szajsy co kupisz w marketach.