Za oknem zimno i łatwiej niż kiedy indziej jest przemarznąć i przeziębić się. Dzisiaj pokażę Wam prosty sposób na ekspresowe rozgrzanie się. Nic nie rozgrzewa tak dobrze jak kubek gorącej zupy (wbrew pozorom – nawet alkohol), ale na zrobienie zupy trzeba czasu.
Proponuję wykorzystać kostki rosołowe do zrobienia ekspresowego kubka. Bierzemy połowę kostki, kubek wrzącej wody, zalewamy i mieszamy. Prawie gotowe.
Jeśli rozgrzewasz się w terenie, nie ma miejsca na fanaberie. Jeśli jednak jest możliwość dodaj do kubka małą łyżkę oliwy z oliwek lub smalcu ze skwarkami. To sprawi, że ekspresowy rosół stanie się bardziej krzepiący, a dodatkowe kalorie pozwolą się szybciej rozgrzać.
Wspomniałem o alkoholu. Uważaj! Kubek grzańca pozwala się też rozgrzać, ale równie szybko rozszerza naczynia krwionośne, przez co naraża na hipotermię. Zatem po grzańcu droga jest jedna, do ciepłego łóżka, pod pierzynę i jeszcze koc na dokładkę i do rana z niego nie wychodzić. na zewnątrz W terenie nigdy nie stosuj tego sposobu. W prawdziwej sytuacji survivalowej takie 'rozgrzanie’ może cię finalnie sporo kosztować.
Jakie Ty masz sposoby na ekspresowe rozgrzanie się – napisz!
Do takiej „zupki” można mieć też przygotowaną małą paczuszkę suszonych warzyw (można kupić duże gotowce). Wówczas zupka jest równie szybka, a jeszcze bardziej treściwa…
słuszna uwaga, wszystko zależy jak się przygotujemy na wypadek zapotrzebowania na szybką zupę – na pewno lepsze takie sposoby niż
http://miejski-survival.pl/blog/zupki-chinskie-przyjaciele-czy-wrogowie-preppersa/