Rozmawiając o zapasach żywności zawsze pojawia się temat konserw. Konserwa to obok słoików ważny element moich zapasów. Dlaczego? Prosty fakt – wystarczy po prostu relatywnie suche miejsce do ich przechowywania, nie trzeba tu lodówki, zamrażarki, dodatkowych urządzeń – to bawdzo ważne w sytuacji kryzysowej – konserwy mogą być także szybko zabrane w razie konieczności ewakuacji. Wszystko jasne.
Czy Ty posiadasz konserwy w swoich zapasach? Jeśli tak to jakie? Napisz w komentarzach lub na FB.
Ja osobiście preferuję po pierwsze samodzielnie przygotowane i poddane procesowi pasteryzacji potrawy w słoikach – cóż to też jakby „konserwa” – do samodzielnego przygotowania puszek jeszcze nie zabrałem się. Wszystko przede mną. Na razie dobrze, że z sukcesem nauczyłem się przygotowywać słoiki.
Co do samych konserw. Co preferuję.
- Konserwy rybne – lubię ryby, dobrze je trawię. Różne typy i różne rodzaje, aczkolwiek im czystsza forma, tym lepiej. Zatem lepsza makrela w sosie własnym niż jakaś „sałatka z makrelą”.
- Konserwy wegetariańskie – hummus, pasztet sojowy bez GMO – to po prostu jako urozmaicenie diety, jako smarowidło do kanapek, zauważyłem, że spożywane z umiarem są lekkostrawne.
- Smalec, smarowidło z mięsem (ale nie oddzielonym mechanicznie), itp. – jako awaryjne uzupełnienie kalorii i smarowidło do pieczywa.
Czego nie kupuję.
- Duże konserwy mięsne w dużych puszkach, są to dla mnie za duże porcje. Dla mnie mięso z konserw jest zbyt nasączone peklosolą, konserwantami, fosforanami, itp., przez to ciężkostrawne. Nie lubię mięsa z konserwy otwartego i przetrzymanego trochę dłużej – wtedy jakoś mi „nie pachnie”. Zatem ewentualnie małe puszki mięsa dobrej jakości.
- Konserwy mięsne niskiej jakości, przez co rozumiem nie konserwy typu słonina z boczkiem, bo te tłuste „smalce” uważam za dość dobry zapas energii na czas W. Chodzi mi o konserwy, gdzie mięso to jest niski procent zawartości, a reszta to są jakieś kasze, wypychacze, skrobie, soja GMO. Po prostu w moich zapasach nie ma miejsca dla szajsu.
- Konserwy typu gotowa zupa konserwowa i dania gotowe – dlaczego? Bo uważam, że stosunek cena do efektu jest trochę za duży i wolę sobie sam zrobić smaczną zupę do słoików i zapasteryzować. Może to i wygodne, ale powinniśmy dążyć do większej samowystarczalności.
To wszystko jednak tylko moje osobiste zapatrywania na zapasy – a Twoje powinny być dostosowane do Twoich potrzeb!
Konserwy mięsne mogą posłużyć jako dodatek do makaronów lub ryżu. Duża zawartość soli nie jest przeszkodą, wystarczy ryż lub makaron ugotować z mniejszą ilością tej przyprawy. Posiłek bardzo sycący.