Jedną z koncepcji dyskutowanej na tym blogu jest „działkowy survival” czyli wykorzystanie działki ogrodowej ROD jako cel ewakuacji lub miejsce treningu preppersa. Dzisiaj chciałbym Wam pokazać, że „działkowy survival” nie jest bynajmniej koncepcją idealną a wicie sobie survivalowego gniazdka na RODos może skończyć się źle.
To jest parking przy działkach ogródkowych w jednym z miast w pobliżu mnie, gdzie czasem parkuję. Czujecie już dalszy klimat?
Tak. Koncepcja „działkowego survivalu” jest tu rozjechana buldożerami. Dosłownie i nie w przenośni.
Jeszcze 'chwilę temu’ były tu malownicze altanki, działki, drzewa owocowe i piękne miejsce odpoczynku dla mieszkańców, dzisiaj smutno patrzeć doszczętnie na zniszczony teren. Co tu powstanie? Kolejny supermarket zachodniej sieci? Zamiast wyhodować własne zdrowe warzywa – kupisz chemicznie napompowaną włoszczyznę od Portugalczyka?
Niestety to wszystko możliwe. Sprawdziłem. Teren twojego ogródka ROD nie jest bowiem Twoją własnością w sensie prawnym, działki nie są geodezyjnie wydzielone i zapisane w księdze wieczystej, możesz w każdej chwili zostać wywłaszczony i wyrzucony z ROD na zbity pysk.
Tyle w temacie! Masz coś do dodania? Skomentuj!
P.S. #1 Polecam blog działkowego survivalisty, który jest już dodany na stałe do linków po prawej.
P.S. #2 Polecam wpis:
Osobiście działkę na RODos uważam za cel ewakuacji dla ubogich. Dosłownie. Nie bez powodu nie inwestuję tutaj w super sprzęty – mogą ukraść. Od ponad roku lub dwóch jestem na etapie minimalizacji sprrzętu na działce. Kiedyś miałem nawet telewizor. Dzisiaj jedyne RTV na mojej działce to awaryjny telefon Nokia 500 oraz radio. Po co mi więcej? Nie bez powodu altanka tutaj nie jest jakaś super murowana – raz nie umiałbym, dwa nie będę wydawac kilkanaście tys złotych na budowę domu na nie swoim terenie. Jednak gdy rozglądałem się za działką, celowo szukałem takiej dalej od miasta. No uciążliwe jest czasem koniecznośc powrotu pieszego ponad pół godziny do obszaru zabudowań. Jednak, gdy miasto będzie się rozrastać, to może mój sektor będzie bezpieczniejsze, niż działki bardziej podmiejskie. O wadach działki ogrodniczej jako celu ewakuacji wspominałem dawno temu 😉 i pozwolę sobie podlinkować wpis https://na-kryzys.blogspot.com/2016/06/dziaka-ogrodnicza-z-altanka-jako-cel.html
Masz rację, w miejscu działki ROD gdzie spędziłem dzieciństwo jest teraz dyskont niemieckiej sieci na K… i sklep gdzie od czasu do czasu włączają niskie ceny (bo tak normalnie to mają wysokie)…. A działek było tam co najmniej kilkadziesiąt.
niskie ceny na produkty 3 sortu…