Bitcoin – niedobra inwestycja dla preppersa

Bitcoin to jedna ze słabszych możliwych inwestycji dla preppersa. Nie zrozumcie mnie źle. Wcale nie chcę solidaryzować się z „chórem wujów” wieszczącym rychły koniec BTC, ani zawistnikami, nie mogącymi się pogodzić z tym, że sąsiad kupił BTC kiedy było warte 1000 zł za sztukę a teraz jedna sztuka jest warta 60000 zł.

Wprost przeciwnie, jeśli udało ci się – ja ci szczerze gratuluję.

Chcę jedynie wskazać to, że BTC z punktu widzenia prepperskiego może być wysoce nieoptymalną lokatą twojego kapitału, zwłaszcza jeśli wejdziesz w inwestycje „na górce” (bo oczywiście należy kupować kiedy jest tanio – sprzedawać kiedy jest drogo).

Bitcoin jest tworem jedynie wirtualnym i to jest jego problem. My tutaj przygotowujemy się na przykład na wypadek rozbłysku słonecznego i masowej awarii sieci teleinformatycznej i energetycznej na znacznych obszarach globu (i nie jest to aż takie nieprawdopodobne, bo w historii już się zdarzało).

Przygotowujemy się na możliwą wojnę, sytuacje kryzysową, upadek struktury społecznej (i związany z tym upadek infrastruktury). Co zrobisz w przypadku np. blokady twojego miasta z powodu masowej epidemii, albo sytuacji wojennej? (Doświadczenia ludzi z oblężonych miast pokazują, że finalnie można kupić żywność i przeżyć jedynie wymieniając jedzenie za biżuterię i złoto (rolę bilonu może pełnić srebro), walutą zawsze też jest alkohol i tytoń.)

Moja rada jeśli chodzi o inwestycje – w sprawy ryzykowne inwestuj tylko tyle, ile możesz stracić. W pozostałych przypadkach dywersyfikuj.

Zabezpiecz się natomiast też na wypadek totalnego kolapsu społecznego, czy ekonomicznego, lub sytuacji takiej jak….

Apokalipsa zombie… kiedy nastąpi?