Pomyślmy dziś o fizycznym bezpieczeństwie podczas rowerowych wojaży. Popatrzmy na to z perspektywy kierowcy. Błąd kierowcy może zakończyć się co najwyżej wgniecioną maską, do wyklepania u blacharza. Pękniętej czaszki u blacharza nie wyklepiesz… Popatrzmy na profil rowerzystów:
- Batmani. To duży problem. Rowerzysta pod wieczór lub w nocy, bez oświetlenia roweru, do tego w kolorach ciemnych. Problem jest, kiedy batman wyjeżdża na drogę. Ulubionym terenem grasowania batmana jest podmiejska droga bez pobocza i tereny wiejskie, gdzie batman często jest na wspomaganiu promilami. Batman nie potrzebuje światła do jazdy w nocy, jak to nietoperz. Jego dzicy kuzyni kierują się echolokacją, on najwyraźniej także,
- Wonder Woman i Chuck Norris. Są na ogół młodzi, wykształceni i z wielkich miast. Wonder Woman nakłada obcisłe legginsy w kolorach szarych lub czarnych, dlaczego? Ponieważ jej pupa wygląda na szczuplejszą. Młody Chuck Norris do tego potrafi nałożyć bluzę lub polar w kolorach ciemnych, oliwkowych lub nawet maskujących (bo czyta blogi o survivalu). Podobnie jak batmani wybierają trasy podmiejskie, szczególnie prowadzące przez lasy, zagajniki, itp. Nasza para nie zdaje sobie sprawy, że nawet w jasne jesienne popołudnie, w weekend, szarość legginsów zlewa się optycznie z asfaltem, oliwkowość bluzy z poszyciem lasu. (Cóż… 1 sekunda spóźnienia w reakcji kierowcy to nawet kilkadziesiąt metrów drogi hamowania więcej…) Wyposażać się w elementy odblaskowe? Toż to zupełnie nie modne…
- Gimbaza. Ludzie z pokolenia gimbazy są już nieco bardziej świadomi problemu bezpieczeństwa. W gimnazjum przyszedł pan policjant i kazał nosić odblaski i kask. Gimbaza jednak zachowuje się nieprzewidywalnie i jest mało świadoma tego co się dzieje wokół, na uszach są bowiem słuchawki z głośną muzyką podpięte do smartfona. Gimbus na wąskiej drodze nie jest często świadomy, że z tyłu zbliża się mój 2,5 tonowy SUV, nie słyszy i może mi nagle skręcić i wjechać pod koła, jak mu nagle zadzwoni smartfon albo będzie chciał jedną ręką operować na Snapchacie podczas jazdy i wjedzie na nierówność. Gimbus myśli, że ma 7 żyć. Jak czarny kot, lub postać z gry na Xboksa.
Ufff… na razie tyle. Idę wypić sobie dobrą kawę. Jeśli masz jakieś uwagi, co do bezpieczeństwa rowerzysty na drodze – pisz.
Najczęściej mam do czynienia z batmanami czasami wręcz masowo wyjeżdżającymi na drogi…
Doprowadziło mnie to do takiej „desperacji”, że po zmroku jeżdżę przede wszystkim na długich światłach w „głębokim poważaniu” mając przepisy. Lepiej bowiem moim zdaniem kogoś niechcący na chwilę oślepić niż zainstalować takiego batmana sobie na masce.
I tu mam żal do policji, która mi zwraca uwagę (to prawda, słusznie), a olewa istnienie batmanów…
Może przydałaby się jakaś kampania społeczna?
Bo nie rozumiem tego braku oświetlenia…
Byle lampki można kupić już za 10-15 zł, a coś bardziej wypasionego za mniej niż 50 zł, no, ale widać dla batmanów ich życie jest mniej warte niż te kilkanaście – kilkadziesiąt złociszy.
kilkanaście zł to sześciopak najtańszego piwa w końcu, kupno lampki nie na batmanowi takiej frajdy jak dodatkowy dopał
Tu u źródeł należy zacząć pracę.
W salonie samochodowym nie sprzedadzą Ci taniej samochodu bez świateł nawet jeśli na wszelkie świętości będziesz zaklinał, iż jeździć zamierzasz jedynie po torze wyścigowym…
A sprzedaż roweru bez świateł to ujdzie?
Przecież z punktu widzenia Prawa o Ruchu Drogowym, rower bez świateł nie może być dopuszczony do ruchu po drogach publicznych.
ale każdy to ignoruje
…bo policja ignoruje.
A co jak co, ale za batmanów mogli by się wziąć
I wówczas „nagle” wszystkim zaczęłoby zależeć na światełkach…
Ale jak zaczniesz apelować do komendanta o ściganie batmanów, to wyjdzie kto winien i na wsi będziesz 'tym złym’
tuż po skończeniu tego art., naciśnięciu „Publikuj” wypiciu kawy i wyjściu, nadziałem się na idealną Wonder Woman z artykułu, jakbym sobie „wykrakał”
czarne legginsy na rowerku i polar w kolorze oliwkowym
hah!
W mieście to taki strój za dnia jeszcze ujdzie, ale w nocy poza…
uwierz mi, że nocy nie trzeba, ale jakiś zmierzch… po prostu masz znacznie mniej czasu na ujrzenie rowerzystów i potencjalnie mniej czasu na reakcje
a pod miastem droga wąska, brak pobocza, rów
Też chyba zacznę jeździć na długich w różnych dziwnych miejscach gdzie mogą się przyczaić batmani, moje reflektory nie świecą już idealnie więc aż tak mocno nie będą oślepiać, zdecydowanie lepiej kogoś trochę oślepić niż zapakować na maskę. Brak jakichkolwiek sensownych kampanii społecznych, oraz świadomości zagrożenia. Wczoraj widziałem batmana na DK 12 trasa Leszno- Gostyń oraz biegacza również na DK12 bez odblasku. Trasa nie ma utwardzonych poboczy awaryjnych przez co batman jest jeszcze bardziej zagrożony. Chyba przydałyby się wyższe kary za brak lampy w nocy min 500 zł, może takimi metodami ludzie by się bardziej zmotywowali, choć nie jestem zwolennikiem takich metod to w tym przypadku popieram takie rozwiązanie. Ile kosztuje budżet usuwanie skutków wypadków z batmanami, koszty leczenia , brak wypracowanego PKB jeżeli ktoś zginie lub straci zdolność do pracy, tutaj budżet powinien szukać oszczędności zamiast dowalać podatku na każdym kroku.
A co my kierowcy możemy zrobić? Bo wiadomo batman nie myśli ale my musimy czasami myśleć za innych. Czyste szyby , również od wewnątrz w tym okresie zahaczającym już o Jesień warto dobrze umyć szyby z dwóch stron, czyste reflektory, jak mamy kiepskie światła to polerka- bądź regeneracja reflektora, redukcja prędkości na niepewnych drogach gdzie można się czegoś takiego spodziewać nawet czasami 10 km,h mniej może zadecydować czy przywalimy czy nie, Świeże pióra wycieraczek, przy pogorszonej widoczności używać halogenów z przodu – po to są, siadać za kółko wypoczętym- podejrzewam, że zmęczenie odpowiada za wysoki procent zdarzeń drogowych.
bardzo cenna uwaga