Powiedzmy sobie szczerze, profesjonalni złodzieje wiedzą jak wygląda tania atrapa kamery kupiona w internecie albo w supermarkecie. Tymczasem jednak, zdecydowana większość drobnych aczkolwiek denerwujących i uciążliwych kradzieży w biurach, firmach i sklepach, a nawet na naszych obejściach i klatkach schodowych czy ogrodach jest dokonywana jednak przez zupełnych amatorów czy zwykłych meneli, często na zasadzie: „Okazja czyni złodzieja”.
Oczko, jak na obrazku powyżej, jest powszechnie dostępne za ok. 30 zł, choćby w popularnych supermarketach budowlanych. Po włożeniu baterii miga czerwona dioda, dając bardzo realistyczne poczucie bycia obserwowanym. Dobra atrapa tego typu jest niemal, dla niewprawnego oka, nie do odróżnienia od prawdziwych kamer. Do atrapy warto dokupić plastikowe korytko na kabel, lub w sugestywny sposób podłączyć sam kabel ginący gdzieś w ścianie (końcówka zamurowana w tynku/wpuszczona w nawiercony otwór dopełni realizmu).
Powyższa popularne atrapa kamery przemysłowej/sklepowej jest już zdecydowanie mniej wiarygodna, z uwagi na dość kiepską symulację ruchu kamery. Obiektyw może zmylić chyba tylko złodziei z zupełnego przypadku i to chyba nie do końca trzeźwe – od razu widać, że mamy do czynienia z atrapą po przyjrzeniu się plastikowemu obiektywowi.
Czy można jakoś naprawić te beznadziejne coś? Polecam rozebranie kamery – przecięcie kabla od silnika i zostawienie tylko migającej diory reagującej na ruch. Polecam także montaż tej atrapy w dość odległym punkcie np. sklepu, ogrodu, itp. – tak aby złodziej nie miał szans przyjrzeć się jej dokładnie. Cena takiej atrapy z czujnikiem ruchu to około 40 zł.
Kolejnym patentem na atrapę jest kupno za grosze prawdziwej kamery, wyglądającej profesjonalnie, tyle że uszkodzonej.
W porównaniu zdecydowanie wygrywa oczko. Cena, jakość i wiarygodność są nieporównywalnie lepsze.
Dyskusja