Dziś wyjaśnijmy sobie znaczenie terminu „Apokalipsa zombie” wg autora tego bloga.
Znaczenie pierwsze jest oczywiste, jeśli oglądałeś filmy w stylu Resident Evil i kilku podobnych produkcji. Kilka lat temu przez kinematografię przetoczyła się prawdziwa fala mody na filmy postapokaliptyczne z zombiakami w roli głównej. Przyznam szczerze, że po którymś podobnym filmie z podobnym scenariuszem przestało mnie to bawić a zaczęło nudzić, a seriale takie jak The Walking Dead stały się lepszym sposobem na zaśnięcie niź liczenie baranów. Temat jest tak oklepany, że wieje nudą.
Czy taki scenariusz mógłby zaistnieć w przyszłości – głęboko w to wątpię. Szukam w przeszłości ludzkości epidemii „zombie” podobnych rozmiarów i o podobnym charakterze i trudno mi cokolwiek znaleźć (jeśli Ty masz jakieś przykłady – podaj w komentarzach).
Znaczenie drugie – „Apokalipsa zombie” w aspekcie metafory. Katastrofa lub seria katastrof, które sprawią, że zwykli ludzie zaczną zachowywać się agresywnie, łączyć w łupieżcze hordy, gangi, itp. Typową sytuacją jaka przychodzi mi na myśl jest powszechna klęska głodu.
Palenie, łupienie i plądrowanie zdarza się także w miastach o znacznym % osób o odmiennym pochodzeniu etnicznym czy religijnym. Tu wystarczy iskra np. pobicie ziomala z dzielnicy przez policję, słowa jakiegoś guru by hordy ludzi dostały korby i zaczęły palić samochody, polować na nas, itp.
Sytuacja a’la apokalipsa zombie może wystąpić lokalnie czy miejscowo, w mikroskali, np. znany z historii run na banki, czy też regularnie powtarzające się sceny, a’la bitwa o karpia w niemieckim markecie.
To przede wszystkim do sytuacji typu drugiego warto realnie przygotowywać się, albo poprzez prepping, albo poprzez prewencję – unikanie określonych ludzi, miejsc i sytuacji.
Napisz co o tym myślisz w komentarzach!
Czytaj też:
Staram się nie używać określenia „Apokalipsa zombie” bo ludzie niestety biorą to dosłownie. Później idzie w świat stwierdzenie, że szykujemy się na atak zombi czy apokalipsę.
ja tak samo, staram się używać stwierdzenia ew. żartobliwie i tylko w ujęciu nr. 2
ten wpis ma na celu właśnie wyjaśnienie i odśmieszkowanie wizji lekko świrniętego preppersa – fanatyka – szykującego się na konfrontację z hordami zombie a’la Resident Evil
Czemu nie, ludzie zakażeni wścieklizną przed śmiercią zachowują się jak zombie. Wystarczy mutacja wirusa żeby nie było skutku śmiertelnego a jedynie uszkodzenie mózgu i juz mamy prawdziwego zombie 🙂
Ale po co mają na nas rzucać zmutowanego wirusa, skoro prościej rzucić taniego karpia, albo przecenione torebki do niemieckiego marketu 😉
https://www.youtube.com/watch?v=uv2b4dGyL5s
ok, tak na serio, rzeczywiście przypadki wścieklizny są nieciekawe i ta choroba ma potencjał epidemii a’la zombie
https://www.youtube.com/watch?v=-moG6JDmJdc
Wystarczy, że osoby zarażone jakąś poważną chorobą zbierającą śmiertelne żniwo (np. Covid) po upadku służby zdrowia (już niebawem) zaczną szukać leków czy też pomocy u innych zdrowych ludzi.