W taki dzień jak 1 stycznia znakomita większość Polaków cierpi, umiera i obiecuje sobie, że nigdy więcej…
Jeśli to także ciebie dotyka to pij dużo słodkich płynów (polecam wodę z cytryną i miodem) oraz postaraj się zjeść coś pożywnego, np. jajecznicę. Może pomoże.
My jednak porozmawiamy o alkoholu w survivalu, ponieważ on ma dwa oblicza.
Oblicze złe:
Nadmierne spożycie własne, tutaj chyba nie muszę już nic dodawać. Jaki koń jest każdy widzi. Jeśli Cię teraz boli głowa na Nowy Rok, widzisz to po dwakroć. Alkohol jest zwodniczy, bo np. daje uczucie ciepła, ale jednocześnie powoduje obniżenie temp. ciała w terenie. Wypicie więcej w czasie terenowej wędrówki w chłodnym sezonie grozi śmiercią z wychłodzenia, nawet przy posiadaniu dobrego sprzętu i temp. wcale nie tak niskiej bo już poniżej plus 5 st. C.
Oblicze dobre:
Środek dezynfekujący, środek techniczny, paliwo do kuchenki turystycznej, środek czyszczący, itp. W razie każdego kryzysu w dotychczasowej historii alkohol okazywał się dobrą walutą. Cokolwiek by się działo, ludzie będą palić i pić alkohol i oddadzą wiele (np. cenne zasoby żywnościowe, lekarstwa) byle tylko się napić. Alkohol to jest dobra inwestycja na czasy SHTF, czyli kiedy to wszystko padnie. Dobrze jest umieć wyprodukować alkohol, dobrze jest mieć go w swoich zapasach na czarna godzinę (pod warunkiem, że nie masz nadmiernych ciągot do alkoholu, lub nawet podejrzeń, że w razie problemów popłyniesz w alc.).
Alkohol może być dobrym przyjacielem preppersa, może też stać się jego śmiertelnym wrogiem. Nic nie jest tu jednoznaczne.
Napisz co o tym myślisz!
Polecam:
Alkohol – zapas na trudne czasy – polemika z Kol. Jedlińskim
Wszystkim Czytelnikom oraz Koledze Adminowi życzę wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Alkohol a trudne czasy…Temat rzeka. Dodam tylko od siebie, że jeśli ktoś nie ma problemów z alkoholem, to warto miec go w zapasie. Czy to w formie wódki (czystej) czy spirytusu. Ważne zastosowanie alkoholu. Jest bardzo dobrą bazą do produkcji leków i nalewek leczniczych. Są pewne substancje czynne w roślinach, które b.dobrze rozpuszczają się w alkoholu a gorzej w wodzie. Podręcznikowym wręcz przykładem jest wódka z pieprzem. Lub nalewka z bursztynu albo żywic. Woda z pieprzem by niewiele pomogła. Wódka z pieprzem – owszem. Pozdrawiam.
Może jakieś wina własnej roboty które byłyby , sukcesywnie w granicach rozsądku wypijane, i jakiś alc techniczny, czyli dynks, można tego sporo nakupić w niskich cenach, taki dynks mógłby
służyć jako paliwo do kuchenki, płyn do spr, innego zastosowania jakoś nie widzę, do dezynfekcji to tak średnio. Wódka chyba najbardziej uniwersalna ale relatywnie droga , jeżeli mówimy o dużych ilościach.
A jak sprawa wygląda z pędzeniem bimbru na własny użytek jest to legalne czy nie, nie ineteresowałem się tematem tak specjalnie, wino na pewno jest legalne ale bimber?
wino jest legalne, do tego relatywnie łatwe i na tym bym się skupiał osobiście
Powinno wyjść też taniej i lepiej niż wina sklepowe z siarczanami do konserwacji. Ale z drugiej strony brak tych siarczanów to niższa trwałość
Dobra doczytałem bimber nie jest legalny niestety lub stety, ale wina, piwa tak
niższą trwałość domowego wina załatwia się kupażując produkt – czyli wzmacniając trochę spirytusem dobrej jakości – będzie ono nieco mocniejsze niż wino stołowe czy delikatne wino owocowe/cydr, zamiast tego unikniesz ładowania siarki
powiem Ci tak – za tzw. komuny, na pełnym legalu dużo osób z rodziny takie wino robiło, najczęściej z czerwonej porzeczki, czasem z przydomowych winogron – służyło na rodzinne okazje i na „prezenty” w gronie rodziny
to mój pierwszy alkohol jaki w życiu spróbowałem 😉
jeśli będę miał większe mieszkanie, z garażem/ czy większą piwnicą – na pewno powrócę do tradycji rodzinnych
a na zapasy techniczne? myślę, że dynks
przy okazji jakbyś kupował ze swojego źródła – zamawiam kilka dla mnie
Destylacja alkoholu jest w Polsce nielegalna, ale juz sama destylacja legalna jest 🙂
Warto zatem umieć destylować oraz potrafić wyprodukować… wino lub piwo. Bo mając taki „półprodukt” i umiejętność destylacji zawsze w razie potrzeby wyprodukujemy np. bardzo smaczną brendy 🙂
średnio do dezynfekcji? wygląda na to, że połowa twojego dynksa wreszcie rozwiązała problem zagniłej pralki u mnie, wlałem pół i zaprałem na 60 st. C
Trzeba uściślić, że alkohol jako środek dezynfekujący czy paliwo do kuchenki powinien być czysty z dużą zawartością alkoholu. Piwo czy wino do tego się nie nadają. Na wymianę barterową każdy trunek może się nadać w zależności od potrzeb kontrahenta.
uznałem to za tak oczywiste, ale racja – zawsze na takim blogu warto o tym wspomnieć
kiedy czytam o realnych kryzysach, np. wspomnienia ludzi z oblężonych terenów, b. Jugosławia, itp., sprawdza się zasada, że najlepiej przechowywać tani – max. średniej jakości alkohol konsumpcyjny (popularna marka ze sklepu)
sprawdzi się czysta wódka oraz supermarketowa whisky